Za wysoka na miłość. Za niski na dziewczynę - czyli kryteria "idealnego" związku

Hej!
Pewnie niektórych interesuje skąd taki temat, dlaczego taki a nie inny i o czym właściwie chce pisać skoro każdy zasługuje na miłość bez względu jaki jest. Otóż... Nie. Takie zdanie ma większość nastolatek w wieku gimnazjalnym lub po prostu ograniczonych dziewczyn z liceów, techników itp, zapytanych o to jak sobie wyobrażają swojego chłopaka odpowiedziało by pewnie "Nooo... musi być na pewno wysoki. Musi być przystojny mieć (kolor) oczy" i inne podobne cechy. Chłopaki na identyczne pytanie o to jak ich dziewczyna marzeń by wyglądała odpowiedziało by za pewne " No wysoka ale niższa ode mnie, drobna, ładna..." i padło by na pewno wiele opisów atutów.
Tak... Tak niestety dziś wygląda patrzenie wielu nastolatków na sprawy związane z uczuciem. Nie wiele osób opisze po za jakimiś kilkoma cechami wyglądu więcej cech charakteru, a przecież to one decydują o szczęściu, bo co z tego że wybranek, tudzież wybranka będzie posiadać super figurę, odpowiednią postawę, ładny zgryz i rysy modela i modelki skoro charakter będzie nie do zniesienia i to my będziemy nieszczęśliwi?
Dalej nie odpowiedziałam na pytanie skąd taki temat, a jedynie trochę go rozwinęłam, wiem.
Temat wziął się stąd, że wiadomo, każdy z nas ma jakieś wyobrażenie swojej drugiej połówki. Jakieś małe marzenia, ale nie warto szukać ciągle tego wyobrażenia za wszelką cenę jeżeli mamy przy sobie kogoś kto, może nie wygląda jak ideał naszych marzeń ale charakter za to ma bogaty i jak z książki.
Nie warto szukać wymyślonego wyobrażonego człowieka, bo jeżeli nawet uda nam się kogoś odpowiedniego znaleźć może okazać się, że ta osoba po za wyglądem nie ma nic do zaoferowania.
Dlaczego o tym dziś Wam opowiadam?
Piszę dziś o tym dlatego, że wiele razy spotykam się z prześmiewczo współczującymi spojrzeniami dziewczyn czy chłopaków gdy widzą mnie idącą za rękę z moim chłopakiem. Czemu? No powód jest prosty. Nie spełniam kryteriów dzisiejszego świata mówiących jasno
chłopak musi być od dziewczyny wyzszy co najmniej o głowę musi być umięśniony, nosić jakieś drogie ubrania, albo wyglądające na drogie, powinien mieć modnie ścięte włosy i tak dalej, natomiast
dziewczyna powinna byc drobna, modnie ubrana, modnie uczesana, umalowana chociaż na naturalnie i tak dalej.
Wyłamuję się już z kilku ram dzisiejszego świata.
Przede wszystkim:
noszę glany, a nie obcasy air maxy czy coś w ten deseń. Jeśli jest za ciepło to trampki.
ubieram przeważnie bluzy i grubszą kurtkę i na pewno nie są one hitem tego roku, a sukienki ubieram jak się cieplej lub po prostu jest weekend i nie muszę iść do szkoły
nie noszę stringów i leginsów wpijających się między pośladki, bo tak jest modnie i podniecająco dla samców
nie biegam
nie jem sałatek i innych dziwnych rzeczy w szkole tylko jem batona i kanapkę
nie robię kaczej mordki do zdjęć
nie całuję na przywitanie przyjaciółek
Nie robię wiele  rzeczy na jakie się zwraca uwagę i nie ubolewam szczególnie nad tym.  Boli mnie natomiast gdy właśnie takie pseudo idealne pary gapia się na mnie jak na kogoś gorszego, bo mój chłopak jest ode mnie nieco niższy i trochę znaczniej gdy mam glany.
Czy wzrost wyłącza nas z prawa do bycia szczęśliwe zakochanymi? Do radości?
Czy Wasz wzrost, waga, ubiór które odbiegały by od identycznej mody dzisiejszych czasów wyłączają Was z życia, przyjaźni, miłości lub szczęścia?

Tą wieczorną refleksją kończę ;)
Fajnego wieczoru


Komentarze