Na mroźne i depresyjne wieczory

Hej!
Jak co tydzień coś wrzucam. Dziś jest to krótka "opisówka" mojego autorstwa. Nie bez powodu dziś i nie bez powodu wygląda tak a nie inaczej. Od jakiegoś czasu jest już bardzo zimno, chwilami aż mroźnie. Chyba każdego już z lekka dopadłą depresyjna aura chociaż na moment. Mnie na takie chwile pomagają książki, zwłaszcza zawarte w nich opisy ciepłych dni, widoków. Wyobrażanie sobie tego bardzo pomaga.
Postanowiłam dlatego dzisiaj napisać taki krótki tekścik. Jest to sam opis. Starałam się, by był relaksujący ;) co jakiś czas będą się pojawiały takie opisówki. To też próbka moich pisarskich "zdolności".
Zapraszam Was do przeczytania c:


Zamknij oczy. Ciemno, prawda? Nic tam nie ma. Przeciwnie! Wyobraź sobie niebo na które patrzysz. Błękitne, gdzie nie gdzie poprzecierane drobnymi małymi i rozciągniętymi jak wata chmurami. Co jakiś czas przelatuje jakiś ptak. To tu to tam dochodzą do ciebie ciche odgłosy ćwierkania: ćwir ćwir, czasami drobny delikatny szelest. Obracasz w bok głowę, to w jedną to w drugą stronę. Dookoła siebie widzisz las rozświetlony milionami strumieni światła przedzierających się z nieba przez rozłożyste i majestatyczne zielone korony starych i młodych drzew. Tak... jesteś na łące. Pod palcami czujesz miękką i delikatną trawę niczym jeszcze cieniutkie i słabe włoski małego dziecka. Dochodzi Cię zapach jakże cudny. To kwiaty, tak wonne niczym perfumy, tak znane jak znasz zapach ukochanej i bliskiej Ci osoby. Znów odwracasz głowę by patrzeć w błękitne idealne niebo. Wtem, słyszysz ogromny szelest, jakby wokół Ciebie wielu ludzi szeptało. I zrywa się szybko i ze sporą siłą podmuch wiatru. Słyszysz jak wesoło przebiega przez las co rusz to uderzając o drzewa. I oblewa Twoją twarz. Ciepły przyjemny i kojący niczym dotyk podmuch otula Cię przyjemnie jak najcieplejszy a za razem najbardziej miękki koc jaki znasz. Czujesz jak Twoje włosy powoli opadają miękko i delikatnie na trawę. Oglądasz z zaciekawieniem pojawiające się bardzo wolno "wełniane" zwierzęta i cuda na niebie. Co jakiś czas lekki podmuch wiatru dotyka Twojej twarzy kojąc ją bardziej swym ciepłem, jak najbardziej troskliwe dłonie. Co jakiś czas drzewa podnoszą szept gwarny, lecz zaraz milkną by znów swoim zwyczajem wpatrywać się pochylone nieco nad łąką, na Ciebie gdy leżysz tak bezbronnie. Spokojnie

P.s. 
niektórzy pod opisy dają jakieś obrazki ja nie daję ponieważ nie znoszę narzucania mi obrazu więc i Wam go nie narzucę na siłę. Zostawiam to Waszej wyobraźni
 

Komentarze

Prześlij komentarz