Olek usłyszał znów wdzierający się
do jego uszy dźwięk maszyn ustawionych dookoła jego łóżka.
Uspokoił się.
Miał pewność, że jest w swojej
bezpiecznej sali.
Jedyne co nie dawało mu spokoju to
uścisk na ramieniu. Silny i pewny. Nie dawał mu spokoju.
Gdy już lekko uspokoił oddech zaczął
powoli i z niemałym trudem unosić ciężkie powieki.
Znów pierwszym co zobaczył był
rozmazany obraz sali i widoczne tylko kolory.
Zamrugał nerwowo chcąc zobaczyć kto
tak mocno ściska jego ramię i być może nakrzyczeć na tę osobę,
że dotyka żywego człowieka a nie pluszaka.
Kiedy już widziany przez niego obraz
się wyostrzył obrócił głowę w stronę uciskanego ramienia.
Chciał już otworzyć usta i rzucić
kąśliwą uwagą gdy zobaczył, że koło niego siedzi Tośka.
To jej chuda dłoń wbijała się
niemożliwie mocno w jego ramię.
Wciąż siedziała w ciemnych
okularach. Tym razem była sucha.
W szarym swetrze z rudymi włosami
upiętymi na szybko w niewielki koczek.
- Tośka... to boli – Szepnął.
Spojrzała na niego i rozluźniła
uścisk.
Olek po tych słowach zaczął kaszleć.
Znów miał sucho w ustach i mówienie w takim stanie sprawiało mu
nie lada problem.
Tośka wstała płynnie z krzesła na
którym siedziała przy jego łóżku i podeszła do małej szafki
pod oknem. Wyciągnęła z niej butelkę z woda i nalała do
szklanki.
Z powrotem podeszła do Olka.
Co go zdziwiło z wprawą wsunęła
dłoń pod jego głowę i mu ją uniosła tak by spokojnie dał radę
się napić.
Czasami go zadziwiała.
Niektóre jej zachowania wywoływały u
Olka wrażenie, że Tośka jest starsza chyba nawet od niego. Nie raz
widział ją w momentach gdzie nie zachowywała się jak przeciętna
jedenastolatka.
Była inna i tego Olek był pewien.
W myślach napomniał siebie że musi
ją mieć na oku.
- Jak długo tu siedzisz? Dlaczego ściskałaś moje ramie? - zaczął ją wypytywać bez ceregieli.
Ona jednak nic nie powiedziała.
Pogłaskała go tylko po włosach i
szepnęła
- Idź spać. Musisz odpoczywać bo inaczej nigdy nie wyzdrowiejesz.
Olek poczuł jak jego powieki stają że
na powrót cięższe i cięższe.
Zamykały się powoli kiedy jednak Olek
prawie podskoczył i chwycił Tośkę mocno za dłoń
- Nie chcę. Boję się. Uznasz mnie za wariata pewnie ale miałem dziwny sen. Straszny. Boję się że on powróci.
Tośka uśmiechnęła się łagodnie i
usiadła na brzegu jego łóżka.
- Nic nie wróci. Bądź spokojny o to. Śpij – szepnęła ponownie.
Uwierzył jej. Ten cichy szept jakim
się do niego zwracała, choć wciąż jeszcze z nutą dziecięcego
głosu uspokoił go i dał mu dziwną pewność, że wszystko będzie
dobrze.
Olek powoli usypiał a jego uścisk na
dłoni Tośki stopniowo słabł.
Siedziała tak i pilnowała go aż
całkowicie uśnie.
Gdy to nastąpiło usiadła z powrotem
na krześle przy jego łóżku, chwyciła delikatnie jego dłoń i
opierając się z lekka niewygodnie zamknęła oczy.
Nie mogła go zawieść.
Pięknie piszesz, czekam na następne!
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę że się spodobało mam nadzieję, że reszta części nie zawiedzie ;)
UsuńPięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńhttp://nouw.com/flaviagutowska/the-end-of-the-fing-world---recenzja-ser-32517415