Nie jestem tylko okładką - cz. 21

Olek usłyszał znów wdzierający się do jego uszy dźwięk maszyn ustawionych dookoła jego łóżka.
Uspokoił się.
Miał pewność, że jest w swojej bezpiecznej sali.
Jedyne co nie dawało mu spokoju to uścisk na ramieniu. Silny i pewny. Nie dawał mu spokoju.
Gdy już lekko uspokoił oddech zaczął powoli i z niemałym trudem unosić ciężkie powieki.
Znów pierwszym co zobaczył był rozmazany obraz sali i widoczne tylko kolory.
Zamrugał nerwowo chcąc zobaczyć kto tak mocno ściska jego ramię i być może nakrzyczeć na tę osobę, że dotyka żywego człowieka a nie pluszaka.
Kiedy już widziany przez niego obraz się wyostrzył obrócił głowę w stronę uciskanego ramienia.
Chciał już otworzyć usta i rzucić kąśliwą uwagą gdy zobaczył, że koło niego siedzi Tośka.
To jej chuda dłoń wbijała się niemożliwie mocno w jego ramię.
Wciąż siedziała w ciemnych okularach. Tym razem była sucha.
W szarym swetrze z rudymi włosami upiętymi na szybko w niewielki koczek.
  • Tośka... to boli – Szepnął.
Spojrzała na niego i rozluźniła uścisk.
Olek po tych słowach zaczął kaszleć. Znów miał sucho w ustach i mówienie w takim stanie sprawiało mu nie lada problem.
Tośka wstała płynnie z krzesła na którym siedziała przy jego łóżku i podeszła do małej szafki pod oknem. Wyciągnęła z niej butelkę z woda i nalała do szklanki.
Z powrotem podeszła do Olka.
Co go zdziwiło z wprawą wsunęła dłoń pod jego głowę i mu ją uniosła tak by spokojnie dał radę się napić.
Czasami go zadziwiała.
Niektóre jej zachowania wywoływały u Olka wrażenie, że Tośka jest starsza chyba nawet od niego. Nie raz widział ją w momentach gdzie nie zachowywała się jak przeciętna jedenastolatka.
Była inna i tego Olek był pewien.
W myślach napomniał siebie że musi ją mieć na oku.
  • Jak długo tu siedzisz? Dlaczego ściskałaś moje ramie? - zaczął ją wypytywać bez ceregieli.
Ona jednak nic nie powiedziała.
Pogłaskała go tylko po włosach i szepnęła
  • Idź spać. Musisz odpoczywać bo inaczej nigdy nie wyzdrowiejesz.
Olek poczuł jak jego powieki stają że na powrót cięższe i cięższe.
Zamykały się powoli kiedy jednak Olek prawie podskoczył i chwycił Tośkę mocno za dłoń
  • Nie chcę. Boję się. Uznasz mnie za wariata pewnie ale miałem dziwny sen. Straszny. Boję się że on powróci.
Tośka uśmiechnęła się łagodnie i usiadła na brzegu jego łóżka.
  • Nic nie wróci. Bądź spokojny o to. Śpij – szepnęła ponownie.
Uwierzył jej. Ten cichy szept jakim się do niego zwracała, choć wciąż jeszcze z nutą dziecięcego głosu uspokoił go i dał mu dziwną pewność, że wszystko będzie dobrze.
Olek powoli usypiał a jego uścisk na dłoni Tośki stopniowo słabł.
Siedziała tak i pilnowała go aż całkowicie uśnie.
Gdy to nastąpiło usiadła z powrotem na krześle przy jego łóżku, chwyciła delikatnie jego dłoń i opierając się z lekka niewygodnie zamknęła oczy.
Nie mogła go zawieść.

Komentarze

  1. Pięknie piszesz, czekam na następne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę że się spodobało mam nadzieję, że reszta części nie zawiedzie ;)

      Usuń
  2. Pięknie napisane :)

    http://nouw.com/flaviagutowska/the-end-of-the-fing-world---recenzja-ser-32517415

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz