Nie jestem tylko okładką - cz. 18

Obudził go delikatny ucisk na głowie i głośny bit muzyki.
Nie bolała go głowa jednak ucisk cały czas pozostawał jaki sam. Nie był zbyt mocny.
Spojrzał na wyjście tunelu.
Tośka była tam jak obiecała.
Tańczyła do rozbrzmiewającej głośno w tunelu muzyki.
Patrzył na nią zaciekawiony.
Dobrze czuła rytm.
Olek powoli się podniósł lekko ociężały i stanął na środku tunelu i nie spuszczając z niej wzroku zaczął się kołysać.
Kiedy Tośka się odwróciła i zobaczyła go kołyszącego się w rytm uśmiechnęła się jak to ona szeroko i gestem ręki rzuciła mu wyzwanie.
  • Tak? Ryzykujesz? Dobra! - powiedział nie za głośno Olek i z uśmiechem skinął głową na znak, że przyjmuje jej wyzwanie.
Zaczął.
Trochę niepewnie ale z wielkim zaangażowaniem zaczął się poruszać tak by jak najlepiej wbić się w rytm chwytliwego kawałka dudniącego basem.
Tośka stała i patrzyła na niego z lekkim uśmiechem wspierając głowę na ręce i kiwając nią lekko.
Olek w tym czasie wirował w jak na parkiecie.
Czuł się lekki i po raz pierwszy nie czuł się zdołowany tym gdzie jest.
Gdy skończył gestem ręki wskazał Tośce, że teraz jej kolej.
Zapadła cisza.
Utwór który leciał prawdopodobnie się skończył.
Tylko jak włączyć nowy?
Olek miał wrażenie, że ich zabawa właśnie dobiegła końca, jednak nagle w tunelu rozbrzmiały (sugestia autorki by w tym momencie odpalić piosenkę it ain't me i zostawić w tle czytając dalej) najpierw delikatne tony gitary które przeszły w dobry bit połączony z wokalem.
To była jego jedna z bardzo lubianych piosenek.
Spojrzał na Tosię.
Jej chyba też się utwór podobał bo gdy tylko zaczął się bit ruszyła w jego rytm.
Olek musiał przyznać że naprawdę nie źle wyglądała w tańcu nawet jeśli była przemoczona do suchej nitki.
Postanowił jej towarzyszyć. Ruszył z nią do tańca.
Oboje śmiali się i spoglądali na siebie kołysząc się, znacząc gesty dłońmi i wykonując ruchy ciałem w rytm ulubionej piosenki.
Nie wiedział ile tak tańczyli do różnych utworów.
Śmiali się i czasami wygłupiali.
Kiedy Olek w końcu usiadł w rogu tunelu zarz przy ścianie, muzyka nieco przycichła i stała się spokojna.
Tośka zaraz do niego dołączyła po drugiej stronie.
Uśmiechnęła się do niego i powiedziała blisko bariery by usłyszał.
  • Już niedługo stąd wyjdziesz. - po tych słowach spojrzała na niego.
W jego oczach pojawił się blask. Nadzieja.
  • Kiedy? Kiedy to będzie? - pytał rozentuzjazmowany.
  • Niedługo – odpowiedziała mu.
Podniosła się i ruszyła przed siebie.
Olek natychmiast się poderwał i przyległ do ściany
  • Tośka! Tośka gdzie idziesz?! - Krzyczał na całe gardło. Nie chciał by odchodziła i zostawiła go tu samego.
Stał tęskno jej wypatrując.
Nie rozumiał co zrobił źle. Myślał czy czymś jej nie obraził. Tylko czym?
Dopiero po dłuższej chwili zorientował się że muzyka umilkła i na powrót jedyne co słyszał to deszcz.
Stał tak dłuższą chwilę.
Widząc jednak, że Tośka nie wraca powlekł się do miejsca w którym jeszcze nie tak dawno razem siedzieli i skulił się.
Był zły na cały świat i na nią.
Przypominając sobie jej pełne radości słowa o tym, że nie długo będzie mógł wyjść prychnął pod nosem
  • Pewnie kłamała by mnie kompletnie zdołować i zostawić tu.
W całym swoim gniewie poczuł się zmęczony. Bardzo zmęczony.
Oparł się o ścianę tunelu i usnął słuchając deszczu i mimowolnie nasłuchując powrotu Tośki.


Komentarze

Prześlij komentarz