Bella! Bella Italia! - czyli Imperia i wypad do Włoch pierwsze 2 dni

Niedawno byłam z moją klasą we Włoszech w miejscowości Imperia. Piękne słoneczne miejsce położone nad morzem. Widoki niesamowite i niepojęcie różniące się od krajobrazów jakie mam na co dzień w Gdańsku. Choć wiele rzeczy podoba mi się w moim mieście, to słoneczna Italia dogłębnie mnie przeszyła swoim urokiem.
W pierwszy dzień kiedy przyjechaliśmy, nie wiele zwiedzaliśmy, ponieważ i tak przyjechaliśmy, ze sporym opóźnieniem do tego po 30 - godzinnej wyprawie marzyliśmy tylko o prysznicu i położeniu się spać. Ja i moje przyjaciółki zanim to poczyniłyśmy na chwilę się przeszłyśmy do mariny oddalonej od nas o max 3 minuty, by zapoznać się z widokami wieczornymi na jachty wzgórza i wiele innych. Po powrocie do mieszkania (ponieważ mieliśmy mieszkania - studenckie życie ever!) rozpakowałyśmy się odświeżyłyśmy i poszłyśmy spać. Na następny dzień nigdzie nie jeździliśmy ponieważ każdy raczej chciał odpocząć od autokaru, więc mieliśmy dzień integracji z Imperią. Poszliśmy zatem na plaże. Fale były wtedy ogromne. Zdarzało się, że stojąc w wodzie do pępka to idąca fala aż się na czubku już zawijała i przykrywała wszystkich oraz ciągnęła ze sobą. To była jedna z atrakcji większości wycieczkowiczów, ponieważ u nas nie ma tak ogromnych fal, więc przeskakiwanie przez takie monstra było niesamowitym doznaniem jak i poziom zasolenia wody (była tak bardzo słona, że ja nie umiejąca pływać bez trudu utrzymywałam się na powierzchni i nawet robiłam zaczątki do nauki pływania.). Po obfitej i radosnej kąpieli w morzu ja i moje koleżanki wybrałyśmy się na lody, a ja przed lodami postanowiłam spróbować naleśników z nutellą tam serwowanych. Coś niesamowitego. Z resztą lody również, ponieważ były one nakładane płaską szpachelką a jedna porcja dwugałkowa była porównywalna do porcji pięciu gałek w Grycanie. W pierwszy dzień również kupiłam ćwierć arbuza z racji że to moje ulubione owoce. Był po prostu obłędny. Kiedy u nas jest sezon na arbuzy, to są one takie właściwie nijakie, czasem zdarzy się jakiś naprawdę dobry, a tam za to ten arbuz był soczysty przy jego jedzeniu byłam cała ochlapana słodkim sokiem lejącym się przy każdym kęsie. Świetne!
I tak właściwie nam minęły pierwsze dwa dni lub raczej 1,5 dnia. Więcej w kolejnym poście już nie długo




Komentarze